Dzisiejszym tematem był wianek jesienny inspirowany darami natury, wykonywałyśmy róże z liści klonu i wykorzystywałyśmy inne dary natury, które można znaleźć wszędzie :D
Były nas trzy Panie plus Pani Ola prowadząca :D nie ukrywam, że mój wianek wyszedł najsłabiej ale jak to mówią pierwsze koty za płoty, tamte Panie wykazały się bardzo dużym talentem :D ale trening czyni mistrza więc się nie podaję zbyt szybko.
Najważniejsza jest zabawa :) po za tym do wszystkiego co robię wkładam całe swoje serce :D mimo iż nie raz te rzeczy wyglądają jak by je zrobiło dziecko dla mnie one mają duszę :)
Wianuszek na spotkaniu był wykonany bez ptaszka ale czegoś mi tam brakowało, i jak weszłam do domu to już wiedziałam czego :D
Moja znajoma pokazała mi wczoraj miejsce gdzie przez tydzień rosną dzikie orzechy laskowe i wczoraj jak i dzisiaj takowe zbierałyśmy :D teraz tylko jeszcze trzeba je powyciągać z łupin a to już bardziej czasochłonna sprawa :p ale mam nadzieję, że jakoś się zorganizuję i na dniach będę miała piękne orzechy gotowe do pracy :) do tego wezmę jutro synka na spacer nazbieramy kolorowych liści i będziemy działać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz