Po wczorajszym tłustym czwartku pozostały nam 4 białka po faworkach ;) no i oczywiście wpadłam na pomysł zrobienia Bez, które uwielbiam ;) z resztą jak większość moich znajomych.
Ogólnie jak wiadomo bezy mają to do siebie, że często się nie udają ;p ale z tego przepisu zawsze wychodzą!!!
Jest bardzo prosty tylko trzeba się trzymać paru zasad.
Najważniejsze białko ubijamy na sztywno i cukier dodajemy stopniowo.
Sposób na bezy mam taki, że daję pół szklanki cukru pudru ( ale może być też drobny) na 2 białka. Bezy wychodzą wtedy chrupiące na zewnątrz i ciągnące w środku ;)
Składniki:
1) 4 białka
2) 1 szklanka cukru
3) szczypta soli
4) opcjonalnie łyżeczka soku z cytryny
Przygotowanie:
Białka ubijamy na najwyższych obrotach miksera ze szczyptą soli na bardzo sztywną pianę ( najlepiej sprawdzić, odwracając miskę do góry dnem) jeżeli chcemy dodajemy sok z cytryny i dalej mieszamy gdy już uzyskamy bardzo sztywną pianę, cały czas mieszając dodajemy małymi partiami cukier aż do uzyskania bardzo gęstej, gładkiej masy.
Nagrzewamy piekarnik do 140 stopni (góra-dół może być z termoobiegiem). Blachy z piekarnika wykładamy papierem do pieczenia. Masę nakładamy do rękawa cukierniczego bądź szprycy najlepiej z dużym otworem i wyciskamy na papier pozostawiając odstępy ponieważ bezy trochę urosną. Jeżeli nie posiadamy rękawa albo szprycy możemy nakładać łyżką takie małe góreczki ;)
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy około 35-45 min.
Smacznego ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz